Obserwatorzy

30.01.2015

Wymienne gumy do stempla

Witajcie :)
Wiem, obiecywałam już kilka razy, że wrócę, jednak najwidoczniej to nie był jeszcze mój czas.
Natomiast teraz mam wrażenie, że dostałam jakiegoś kopa.
W głowie kłębi mi się masa pomysłów na posty i mam nadzieję, że się Wam spodobają :)
Jeszcze na wstępie chciałabym podziękować Oldze z Paznokciowelovee, ona wie za co :*
Dobra no to tyle ne wstępie :)

Dziś będzie o gumach :) 
A konkretnie o wymiennych gumkach do bardzo popularnego stempla KAND lub częściej poprostu jego podróbki.
 Sama na sobie przekonałam się, że nawet białe gumki mają różną twardość.
Swój pierwszy stempel tego typu kupiłam na e-bay'u, bardzo dobrze mi się z nim pracowało - nie narzekałam na niego.
Jednak moja blogowa siostra Anita wysłała mi w prezencie kolejny.
Zdziwiłam się, gdy gumka z jej stempla była bardziej miękka od mojej.
Zaczęłam więc szukać innych gum i testować :)
Najpierw na aukcji B. Loves Plate zakupiłam 2 gumki - żółtą i granatową. 
Jednak z granatową pracuje mi się nie za bardzo, przykleja się do płytki w czasie stemplowania, co strasznie mnie denerwuje. 
Natomiast żółta zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu.

Jakiś czas później skusiłam się na zakup gumek z Aliexpress :)
Byłam w niemałym szoku, gdy po 2 tygodniach od zamówienia listonosz przyniósł mi paczkę.
Gumek było 10, jednak 6 z nich zmieniło właścicielki (być może i one zechcą napisać o nich parę słów).
Na poniższym zdjęciu ułożyłam gumki według twardości.
Żółta jest najtwardsza, a fioletowa najbardziej miękka.
 Jednak już przy wstępnym macanku zauważyłam, że 3 (żółta, zielona i ciemno różowa) są dużo twardsze od pozostałych, tak jakby były wykonane z innego materiału.
Wszystkie gumki są klejące i odbiły mi za każdym razem bez matowienia. 


Odbijałam "na wcisk" jednak zauważyłam, że głównie czerwona gumka robi wówczas dziury we wzorze.
Jednak wystarczy wzór z płytki na stempel przenosić rolując go po niej i problem znika.
Gumy idealnie trzymają się w stemplu, podczas prób stemplowania, tylko czerwona i fioletowa (najbardziej miękkie), przykleiły mi się raz do płytki i wypadły.
Dla porównania zdjęcie różnicy między kształtem standardowej białej gumy i tej z zestawu.
Mam wrażenie, że gumki z Aliexpress przez swoje proste wykończenie lepiej przylegają do paznokcia.

Jedyny minus gumek jest taki, że zbierają wszystkie paproszki z otoczenia :)

Ogólnie jestem zadowolona z zakupu, a cena ok. 4 zł za jedną sztukę i darmowa wysyłka tym bardziej przemawiają na ich korzyść. 

A wy macie jakieś doświadczenia z kolorowymi gumkami?

15.09.2014

Meeting z Anita Nails :*

Hej :)
Dawno mnie tutaj nie było i przepraszam Was bardzo za to.
Przez pewien czas straciłam wenę na pisanie postów, co oczywiście nie jest jednoznaczne z zaprzestaniem zdobienia paznokci (na szczęście).
Mam nadzieję, że ten post da mi porządnego kopa w tyłek i zmotywuję mnie do pisania kolejnych postów.

Post ten jest dla mnie wyjątkowy, ponieważ będzie o bardzo ważnym dla mnie spotkaniu :)
Te z Was, które śledzą mnie na Instagramie, pewnie już wiedzą o co chodzi.
Otóż w środę, 10 września, odwiedziła mnie moja blogowa siostra ANITA NAILS.
Nie mogłam się doczekać tego spotkania i przez ostatni tydzień obie odliczałyśmy dni do niego.
W sumie nie ma się co dziwić, pisałyśmy ze sobą niemal codziennie przez prawie 1,5 roku!
Poniżej trasa jaką przebyła Anita, aby do mnie dotrzeć :)
  Spotkałyśmy się nieco po godzinie 10 na dworcu w Krośnie.
Na początek poszłyśmy na herbatkę i ciacho, oczywiście jak to siostry wzięłyśmy takie same :)
 Popijając herbatę zaczęłyśmy rozmawiać, Anita opowiedziała mi całą swoją podróż do Krosna przez Kraków, a potem już buzie nam się nie zamykały.
Miałyśmy sobie tyle do opowiedzenia, że całe spotkanie było mało.
Po ciasteczku poszłyśmy na przegląd drogerii i jednogłośnie stwierdziłyśmy, że już mamy przesyt lakierów.
Oczywiście to nie przeszkodziło nam kupić po identycznym komplecie składającym się z Vanilli od My Secret (wycofanej, a na nas czekały 2 ostatnie sztuki) oraz Deep Sky Blue od MIYO.
Dodatkowo Anita zaopatrzyła się jeszcze w piękne fioletowe kolczyki oraz Tangle Teezera :)
W miedzy czasie zahaczyłyśmy jeszcze o lodziarnie i lody GRYCAN.
Tu po raz pierwszy zrobiłyśmy sobie zdjęcie paznokci :)
 
Tak dobrze nam się rozmawiało, że Anita przypomniała sobie o aparacie, który ze sobą zabrała, dopiero w połowie spotkania i zrobiła takie oto zdjęcie.
Przechodzą obok Centrum Dziedzictwa Szkła, postanowiłam pokazać Anicie trójwymiarowy malunek na podłodze :)
Wychodzą zrobiłyśmy sobie też pamiątkowe zdjęcie, a raczej zdjęcie drzwi w których odbijałyśmy się obie :)
Ponieważ połowę naszego spotkania miałyśmy już za sobą, postanowiłyśmy coś zjeść.
Udałyśmy się do pizzerii
i tam po złożeniu zamówienia na spokojnie zrobiłyśmy sobie paznokciową sesję...
...oraz wymieniłyśmy się prezencikami :)
Szkoda, że nie widziałyście miny kelnera, który przyniósł nam pizze, a zastał powyższy widok :)
Anita oczywiście przesadziła z ilością...
Tutaj zbliżenia na to co mi nawiozła :)
Niestety wszystko kiedyś się kończy i niestety o godzinie 17:35 musiałyśmy się rozstać z Anitą ;(
Muszę Wam tylko powiedzieć, że całe spotkanie śmiałyśmy tak, że na koniec już mnie brzuch bolał.
 Dziękuję Anitko, że zechciałaś mnie odwiedzić i mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy :*
Być może jeszcze w tym roku...

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam tym postem.
Obiecuję, że następny będzie już ze zdobieniem :)

29.06.2014

Hybrydy Semilac - moja nowa miłość

Hej :)
Tak jak obiecałam 2 posty temu dzisiaj przyszedł czas na prezentację moich hybrydek.
Bardzo długo zastanawiałam się nad zakupem takich lakierów, chyba potrzebowałam porządnego kopa, którego nikt mi nie chciał zasadzić :)
Ostateczną decyzję o zakupie podjęłam w ciągu 1 dnia, po rozmowie z koleżanką, która stwierdziła, że będzie moją stałą klientka.
Mój wybór padł na hybrydy Semilac od firmy Diamond Cosmetics, ponieważ jakiś czas temu wygrałam jedną z ich hybryd w konkursie, a pozostałe kusiły mnie kolorami.
Niewiele się zastanawiając zamówiłam ze strony  http://www.pazurki.com.pl/ sądząc, że tam będą najtańsze (polska strona producenta). 
I niestety to był błąd, który mnie nieco kosztował, ponieważ po wymianie komentarzy z Magdą z bloga http://madziulowepaznokcie.blogspot.com okazało się, że na innej stronie są one tańsze o 5 zł, a przesyłka niższa o 6 zł.
Tak czy inaczej nie tylko o pieniądze chodzi, ale też o niesmak jaki mi pozostał, ponieważ po dokonaniu zamówienia okazało się, że 1 z wybranych przeze mnie kolorów nie ma i muszę wybrać inny. 
Ostatecznie zamówione w poniedziałek hybrydki otrzymałam w piątek po południu :)
Zamówiłam 7 lakierów kolorowych, bazę oraz top.
Kolory jakie wybrałam (102 miałam wcześniej) na stronie prezentowały się następująco:

Natomiast na żywo wyglądają tak:

Oczywiście nie do końca wierzyłam kolorom na stronie, i nie pokrywają się w 100% z rzeczywistością, niemniej jednak jestem rozczarowana dwoma.
077 zamówiłam z myślą, że będzie czarny - w rzeczywistości jest to bardzo ciemny brąz (wiem nie wygląda na taki, więc musicie mi uwierzyć na słowo)
069 - cóż myślałam, że będzie bardziej czerwony, jednak po odkręceniu buteleczki ujrzałam cegłę.
Na szczęście kolor ten przypadł klientką do gustu, na pazurkach prezentuje się pięknie.
 No i niestety zakochałam się w hybrydach.
Niestety ponieważ mój portfel cierpi - w piątek zamówiłam 6 kolejnych kolorów *.* i chyba na tym się nie skończy :)