Obserwatorzy

15.09.2014

Meeting z Anita Nails :*

Hej :)
Dawno mnie tutaj nie było i przepraszam Was bardzo za to.
Przez pewien czas straciłam wenę na pisanie postów, co oczywiście nie jest jednoznaczne z zaprzestaniem zdobienia paznokci (na szczęście).
Mam nadzieję, że ten post da mi porządnego kopa w tyłek i zmotywuję mnie do pisania kolejnych postów.

Post ten jest dla mnie wyjątkowy, ponieważ będzie o bardzo ważnym dla mnie spotkaniu :)
Te z Was, które śledzą mnie na Instagramie, pewnie już wiedzą o co chodzi.
Otóż w środę, 10 września, odwiedziła mnie moja blogowa siostra ANITA NAILS.
Nie mogłam się doczekać tego spotkania i przez ostatni tydzień obie odliczałyśmy dni do niego.
W sumie nie ma się co dziwić, pisałyśmy ze sobą niemal codziennie przez prawie 1,5 roku!
Poniżej trasa jaką przebyła Anita, aby do mnie dotrzeć :)
  Spotkałyśmy się nieco po godzinie 10 na dworcu w Krośnie.
Na początek poszłyśmy na herbatkę i ciacho, oczywiście jak to siostry wzięłyśmy takie same :)
 Popijając herbatę zaczęłyśmy rozmawiać, Anita opowiedziała mi całą swoją podróż do Krosna przez Kraków, a potem już buzie nam się nie zamykały.
Miałyśmy sobie tyle do opowiedzenia, że całe spotkanie było mało.
Po ciasteczku poszłyśmy na przegląd drogerii i jednogłośnie stwierdziłyśmy, że już mamy przesyt lakierów.
Oczywiście to nie przeszkodziło nam kupić po identycznym komplecie składającym się z Vanilli od My Secret (wycofanej, a na nas czekały 2 ostatnie sztuki) oraz Deep Sky Blue od MIYO.
Dodatkowo Anita zaopatrzyła się jeszcze w piękne fioletowe kolczyki oraz Tangle Teezera :)
W miedzy czasie zahaczyłyśmy jeszcze o lodziarnie i lody GRYCAN.
Tu po raz pierwszy zrobiłyśmy sobie zdjęcie paznokci :)
 
Tak dobrze nam się rozmawiało, że Anita przypomniała sobie o aparacie, który ze sobą zabrała, dopiero w połowie spotkania i zrobiła takie oto zdjęcie.
Przechodzą obok Centrum Dziedzictwa Szkła, postanowiłam pokazać Anicie trójwymiarowy malunek na podłodze :)
Wychodzą zrobiłyśmy sobie też pamiątkowe zdjęcie, a raczej zdjęcie drzwi w których odbijałyśmy się obie :)
Ponieważ połowę naszego spotkania miałyśmy już za sobą, postanowiłyśmy coś zjeść.
Udałyśmy się do pizzerii
i tam po złożeniu zamówienia na spokojnie zrobiłyśmy sobie paznokciową sesję...
...oraz wymieniłyśmy się prezencikami :)
Szkoda, że nie widziałyście miny kelnera, który przyniósł nam pizze, a zastał powyższy widok :)
Anita oczywiście przesadziła z ilością...
Tutaj zbliżenia na to co mi nawiozła :)
Niestety wszystko kiedyś się kończy i niestety o godzinie 17:35 musiałyśmy się rozstać z Anitą ;(
Muszę Wam tylko powiedzieć, że całe spotkanie śmiałyśmy tak, że na koniec już mnie brzuch bolał.
 Dziękuję Anitko, że zechciałaś mnie odwiedzić i mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy :*
Być może jeszcze w tym roku...

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam tym postem.
Obiecuję, że następny będzie już ze zdobieniem :)